wtorek, 5 stycznia 2016

List do Nowego Roku!

Kochany Nowy Roczku! 

Chyba jeszcze nie miałam okazji Cię tak naprawdę powitać. A Ty masz już 5 dni! Witam Cię zatem gorąco (choć za oknami siarczysty mróz). I od razu muszę Ci powiedzieć, że liczę na Ciebie. Poprzedni rok dał mi mocno popalić, więc proszę, Ty bądź lepszy.

Choć rozpocząłeś się od najsmutniejszego dnia w moim życiu, wierzę, że każdy koniec jest początkiem czegoś nowego i że to moje nowe życie, bez Taty będzie dobre. On mi tego życzył. Kiedyś napisał mi sms-a, że nie mam się przejmować kiedy umrze, bo tak będzie dla Niego lepiej. Ale jak się nie przejmować jeśli straciłam najlepszego przyjaciela, największego kibica, najbardziej wspierającą mnie osobę na świecie??? Przejmuję się, bo choć przez ostatnie miesiące uczyłam się już żyć bez Niego, uczyłam się radzić sobie w każdej sytuacji, bez telefonu do Taty, nie wiem czy się tego nauczyłam. Pewnie nie raz, kiedy coś się stanie, wyciągnę telefon i wybiorę Jego numer. Wiem, że nie odbierze, ale... może da mi jakiś znak.

W starym roku w ogóle dużo się uczyłam. Bo działo się sporo. Rozstanie z facetem, który miał być na zawsze, rozwód (szkoda, że o rozwodach z klasą można tylko poczytać...), zawirowania rodzinno- towarzyskie (do dziś nie wiem co zrobiłam na przykład mojej ciotce, która od kilku miesięcy na mój widok spuszcza głowę, a o kondolencjach od niej mogłam tylko pomarzyć). Smutne święta a potem dzień którego bałam się przez całe swoje życie.

Ale o wiele rzeczy jestem dziś spokojna. Wiem, że poradzę sobie sama z dziećmi – to najważniejsze! Wiem, że mam najlepszą Mamę na świecie, która choć dziś też nosi w sercu żałobę, jest silną i dzielną kobietą wiec razem damy radę! Wiem mogę liczyć na wsparcie cudownych przyjaciół. Wiem, że pieniądze szczęścia nie dają, choć bez nich jest ciężko. Wiem, że mam wspaniałe dzieci, które choć czasem dają czadu, są mądre, zaradne a razem możemy góry przenosić. Wiem, też że nie ma nic gorszego niż urażona męska duma i wiem do czego jest zdolny człowiek, który żyje nienawiścią ale ... już się go nie boję.

Mam swojego Anioła Stróża. I wiem, że Ten zawsze będzie blisko.

Tak więc Nowy Roczku bądź dobry. Nie tylko dla mnie. Bądź dobry dla wszystkich. Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam się odwdzięczyć za pomoc i wsparcie jakie otrzymałam od wielu osób. Dla Nich też bądź dobry.

A ja obiecuję Ci trzy rzeczy. Po pierwsze, jeśli będę płakać to tylko ze szczęścia. Po drugie (widzisz jak się głupkowato uśmiecham do monitora?) zatem obiecuję uśmiechać się tak jak najdłużej bo myślę, że tym razem warto. A po trzecie koniec ze słodyczami. Kurde, to będzie naprawdę trudne... ale w końcu muszę mieć jakieś trudne do zrealizowania postanowienie noworoczne.

Pozdrawiam Cię Nowy Roczku

Autor: Radiowa Mama

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że obietnicy dotrzymasz! Już ja się o to postaram!

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że uda Ci się zrealizować swoje plany, że 2016 będzie łaskawy i że Anioł Stóż będzie o Ciebie dbał. Trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Ci wytrwałości i osiągnięcia celów :) Piękny tekst i wzruszający.
    Buziakuje i przesyłam mega wielką pakę pozytywnych fluidów :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super tekst :) Życzę wszystkiego dobrego w tym nowym roku :) Realizacji wszystkich celów :)
    zapraszam do mnie www.jakubprzybylski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)