Jak wykręcić numer roku?
To nie stylistycznie.
Chodzi o to, jak wykręcić numer mijającemu roku, żeby się nie skończył? Jest kilka powodów dla
których rok powinien trwać dłużej.
Terminy
Do końca roku zakończ
rozpoczęte zadania.
W jaki sposób? Jestem na
początku niektórych, w połowie innych. Owszem większość z tych dat sama sobie
wyznaczyłam. Widocznie nie trafiłam z odpowiednią datą, bądź źle zarządziłam
czasem. Zdarza się. Choćbym nie wiem co zrobiła, nie skończę. Chyba, że po
łebkach. Teraz zrobię selekcję i zajmę się tym co pilne i ważne, reszta, w
Nowym Roku.
Wspomnienia
Ech, cały rok był udany.
Było sporo stresu i nerwów, jednak wspomnienie lata, wspomnienie uśmiechniętej
twarzy córki dumnej ze świadectwa z paskiem, wspomnienie syna, który tak
zmężniał i wydoroślał, wspomnienie męża tryskającego radością z odnoszonych
sukcesów zawodowych, to jest coś, co człowiek chce zachować na wieki. Rok się
skończy i będą to już wspomnienia zeszłoroczne, czyli odległe.
Postanowienia noworoczne
No i to najgorsze. To co
sprawia, że nie chcę sylwestra, szampana o północy, fajerwerków. W Nowym Roku
2017 mam tyle rzeczy do zrobienia, że na samą myśl, już mi się nie chce.
Waga. Znaczy moja waga,
bo urządzenie do ważenia jest sprawne.
Postanowienie mówi: „w
2017 schudnąć 10 kg”.
Jak schudnę 8 kg to
będzie cud, 6 jest nieosiągalne, 4 to mgliste marzenie, może 2 kg, o tyle to
jestem w stanie zrobić. Nie wiem skąd się wzięło 10 kg, a tak, mój mąż
wspominał, że wspaniale wyglądałam na zdjęciu z przed 10 kilogramów i jemu
chyba bardziej tamta żona się podoba, nie żeby teraz było coś nie tak, ależ
skąd, kochanego ciała nigdy za wiele, jednak mam tyle sukienek, które mogłabym
założyć, tylko się kurzą, więc może jednak, parę kilo? I co teraz? Dobrze czuję
się z moimi kilogramami. Oszukuję się, wiem. Sama widzę, że już ponad połowa
rzeczy na wieszakach wisi dłuższy czas, jakoś mi nie pasują, wstąpiły się
zapewne.
Zdrowie. Dla zdrowia i żeby
kilogramy odeszły w zapomnienie, kolejne postanowienie mówi: „każdego dnia będę
ćwiczyć minimum 30 minut i chodzić na spacery na minimum 30 minut”.
Nigdy w życiu nie udało
mi się jednocześnie ćwiczyć i spacerować jednego dnia. Tak, wiem to dla lepszej
kondycji, lepszego zdrowia. Jak się zmusić do spaceru, kiedy leje? Mam ze dwa
komplety kurtka, spodnie, buty przeciwdeszczowe, no mam, ale w spodnie nie wchodzę,
kurtki nie dopinam. To jak, pytam się, mam iść na spacer, kiedy leje, żeby
schudnąć? Dobrze, będę chodzić, jak nie będzie padać, a jak będzie mróz? Ubiorę
się ciepło, potem się zgrzeję i choroba gotowa. A przecież mam chodzić, żeby
nie chorować.
Praca. Większość czasu poświęconego pracy zawodowej spędzam przed komputerem, postanowienie brzmi: „praca na komputerze maksymalnie 6 godzin dziennie i co dwie godziny obowiązkowa przerwa 15 minutowa”.
Nie wiem, skąd mi się biorą takie durne
pomysły. Jak maksymalnie 6 godzin? No tak, bo przez ostatni rok bywało, że
zamiast rozłożyć sobie pracę na kilka dni, to nie, oczywiście na ostatnią
chwilę, więc siedziałam przy komputerze po 10 godzinach i to 6 ostatnich bez
żadnej przerwy, nawet do toalety nie szłam, bo „Jeszcze tylko jedno zdanie i
już kończę.”
Godzinę później: „Kochanie kończysz już?”
„Tak, tak, jeszcze jedno zdanie i już
kończę.”
Godzinę później: „Kochanie, bo wyłączę
internet!”
„Już, już, zaraz, przecież kończę.”
Godzinę później, mój mąż zapisywał
wszelkie dokumenty i zamykał laptop, który wysuwał się spod moich bezwładnie
leżących dłoni, chrapałam.
Teraz przyszło mi do głowy. Stąd
te moje kilogramy?
Czyli, wystarczy, że będę mniej
siedzieć jednym ciągiem, więcej robić przerw, w między czasie chodzić na
spacery i kilogramy same pójdą w zapomnienie? Jakie to proste.
Może małymi kroczkami, tyle się
teraz mówi o zmianach nawyków, o rozwoju, o tym żeby robić inaczej, mądrzej,
dbać o zdrowie.
A jak
u Was, drodzy czytelnicy będzie z postanowieniami noworocznymi? Czy trzeba
będzie wykręcić jakiś numer, żeby Nowy Rok nie nadszedł?
O tym wyłączaniu neta to ja krzycze do męża :) Czasem się smieje, że spędza w nim więcej czasu niż ja, "blogerka" :)))
OdpowiedzUsuńJak to się mówi, nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Przez kilka lat terroryzowałam syna- " skończ, bo wyłączę internet", teraz on się ze mnie śmieje, jak słyszy kiedy to samo tyczy się mojej osoby ;-)
OdpowiedzUsuńSuper post, każde zmiany są dobre :) Zapraszam do lektury , jakie u mnie zmiany zaszły w 2016 . Dlatego uważam , że rok 2016 był najlepszym jaki przeżyłem ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też uważam, że każda zmiana jest dobra, małymi kroczkami do celu :-)
OdpowiedzUsuń