Dziewczyna i chłopak. Klub. Czyli randka!
Byłam jakiś czas temu na
spotkaniu biznesowym i w pewnym momencie zauważyłam siedzącą obok parę.
Śliczni, młodzi... kupili sobie piwo, usiedli obok siebie na wygodnej
kanapie i ... wyciągnęli telefony!!! Rozmawiali ze sobą, jednocześnie
klikając coś w komórkach. Jak się okazało...pisali do siebie smsy!
Kiedyś jak się szło na randkę do klubu, siadało się bliziutko i
szeptało się sobie na ucho. Im w klubie było głośniej tym lepiej, bo
można było szeptać niemal dotykając ustami ucha słuchającego. Ręce
miało się zajęte trzymaniem rąk współtowarzysza a teraz... ręce są
zajęte trzymaniem komórki a zamiast szeptów są smsy!!!
Pewnie zamiast dzieci będą hodować Pou – wirtualnego ziemniaka, któremu
kiedy zachoruje wystarczy za wirtualne pieniądze kupić miksturkę
zdrowia i można go na kilka dni zostawić w jego własnym komórkowym
świecie.
Autor tekstu: Radiowa Mama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)