wtorek, 1 marca 2016

Jak ukarać Jajo?

Co zrobić z tym Jajem? 

Było już o Kukułce, która podrzuciła swoje Jaja do mojego gniazda, dziś dla odmiany o Jajach. A dokładnie o jednym. 

Co zrobić? Kiedy oddajesz tym, w moim przypadku dwóm, istotom swoje serce, energię, czas. Wpadłaś na maxa kochasz jak swoje, ale ... no niestety to "ale" pojawia się często w momentach kryzysowych. W momentach, w których Twoje własnomacicznie wydalone na świat dziecko otrzymałoby za dany incydent karę, szlaban i gromobicie. Co możesz zrobić? Cóż, na pewno bez wsparcia partnera, ojca istot, które Ty przytuliłaś do serca nie zrobisz zbyt wiele. On musi stać po Twojej stronie inaczej wszystko na nic. A co jeśli stoi, a Ty nadal jesteś w kropce?

A są te Jajka ananasami, ojjjj są! Czasem myślę: na cholerę mi to było? Po co ja się w ten cały patchwork pchałam? Zwłaszcza kiedy przerasta mnie ranga problemu. Zatem czas na konkrety, bo Was dziś proszę o radę. 

Jedno z moich Jajek dokonało czynu, który obrzydza mnie strasznie i nie potrafię w sobie znaleźć, choć bardzo chcę, nawet odrobiny tolerancji dla jej wybryku. Jednak trzynastolatka powód jakiś mieć musiała i usiłuję go poznać. Czy powód był, czy nie, kradzież pieniędzy z portfela rodzica to już nie przelewki. Sprawa od początku była trudna, bo oskarżenie o kradzież to mega poważny zarzut. Zebraliśmy dowody i pewni która z panienek nawaliła na całej linii, zwołaliśmy naradę rodzinną. Daliśmy oskarżonemu możliwość przyznania się. Ku naszemu zaskoczeniu, oskarżony do swojego okropnego występku dość szybko się przyznał i ... no właśnie i co dalej? Co ja mam z nią zrobić? Przecież muszę jej jakoś uświadomić, że zrobiła bardzo źle, że to karalne, że, że, że ... i tak tkwię z  pytaniem jak i co zrobić? Rzadko zdarza mi się nie wiedzieć co zrobić, co powiedzieć, jak rozmawiać, by to odniosło skutek.

Tata oczywiście Jajko ukarał ... musi odpracować, ale czy zrozumie? 

Co myślicie, może macie jakieś pomysły?

Zrozpaczona,
Matka z Jajami

Autor: Matka z Jajami

1 komentarz:

  1. Sytuacja bardzo nieciekawa. Nie miałam tego typu problemu ale z racji, że mam dwóch dorastających nastolatków już jakiś czas temu przeprowadziłam z nimi rozmowę, co potrafię zrozumieć a czego nigdy nie zaakceptuję. Kradzież jest przeze mnie nie do zaakceptowania, więc uświadomiłam im to dosadnie z tym, że gdy oni będą potrzebować pieniędzy, mają przyjść i powiedzieć mi o tym i na co, wiadomo że nie dostają na każdą zachciankę ale mogą np. zapracować, pomagając mi w domu. Ja myślę, że najpierw powinnaś dowiedzieć się, podczas szczerej rozmowy na co jej te pieniądze były potrzebne i dla czego o nie nie poprosiła! Konsekwencje wyciągnąć musisz, spróbujcie wspólnie podjąć decyzję o karze, niech ona coś zaproponuje, choć to trudne spróbuj z nią porozmawiać jak z równą sobie, to czasami potrafi zdziałać cuda!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)