wtorek, 27 września 2016

Ryba po maltańsku.

Ryba po maltańsku.


Przepis, którym dziś Was uraczę, przywiozłam ze swojej pierwszej podróży na Maltę. Niewielka wyspa będąca jednym z najdalszych zakątków Europy zauroczyła mnie i mojego M. (i nie jest to skrót od Mąż) tak bardzo, że zdążyliśmy być tam już po raz drugi.

To danie ugotowała dla nas w maleńkiej knajpce w Valetcie mieszkająca na Malcie Francuzka. Ona, jako jedyna, zlitowała się nad nieświadomymi istnienia w byłej brytyjskiej kolonii sjesty. Już zamykała swoją restauracyjkę, kiedy wpadliśmy zziajani z pytaniem, dlaczego wszystko poza fast foodami jest zamknięte?! Wszak przyjechaliśmy zwiedzać nie tylko zabytki, ale i smaki.

Jako swój debiut dla babecznika przyrządziłam pstrąga łososiowego, choć w oryginale występowała lokalna ryba zwana lampuki. Kluczem jest tu jednak sos, o którym w życiu nie pomyślałabym w kontekście ryby, którą można przecież w śmietanie, sosie cytrynowym, warzywach, no ale w pomidorach… A jednak okazało się, że to jeden z tych smaków, które chce odtworzyć się w domu.




Niewątpliwym plusem tego dania jest fakt, że można je przygotować z mrożonej ryby. W pół godziny można więc przygotować całkiem smaczną kolację na ciepło. Idealna na piątkowy wieczór z lampką wina, najlepiej maltańskiego.





Składniki: 

- ok. 300 g ryby
- ok. 500 g pomidorów (w sezonie lima, zimą – jedna puszka)
- jabłuszka kaparowe (5-6 sztuk)
- zielone oliwki (2-3 łyżki)
- 2 ząbki czosnku
- jedna średnia cebula
- oliwa do smażenia

Przygotowanie:

Cebulę pokroić w kostce i smażyć na oliwie. Na patelnię przecisnąć przez praskę czosnek. Po maksymalnie 2 minutach dodać obrane ze skórki, pokrojone pomidory (albo otworzyć puszkę i wrzucić całą zawartość na patelnię). Doprowadzić do wrzenia i powoli odparowywać.




Gdy pomidory zaczną przypominać konsystencją sos, pokroić drobno i dodać na patelnię jabłuszka kaparowe i oliwki, zamieszać i pogotować jeszcze chwilkę. Dodać pieprzu (z solą uważać, bo zarówno owoce kaparów, jak i oliwki są słone).




Następnie przygotowane kawałki ryby (ze skórką), położyć na patelni. Ja zwykle odsuwam sos na boki i umieszczam rybę w środku, po czym dopiero solę ją i pieprzę. Przykryć i na wolnym ogniu pozostawić na 10 minut (7 minut w przypadku świeżej ryby)





Podawać z ugotowanym al dente makaronem. Aby był naprawdę pyszny wcale nie należy dodawać oliwy do garnka. Należy natomiast ugotować go w dużej ilości wody, która powinna być słona jak woda morska. Ja użyłam makaronu z sepią, bo lubię kontrasty na talerzu, ale każdy nierozgotowany makaron będzie pasował do sosu.






Smacznego!

Mama w budowie :)



1 komentarz:

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)