Tatuś rozwiedziony.
Związki dwojga ludzi mają to do
siebie że czasem się rozpadają. Bez względu na przyczyny rozpad
małżeństwa, czy związku to jednak zawsze porażka. Mówią, że
sukces to dom zbudowany z cegieł zwanych "porażka", więc
trzeba się otrząsnąć wyciągnąć wnioski i żyć dalej. Tyle,
że niestety często konsekwencje rozpadu rodziny ponoszą nie
tylko dorośli , ale też nasze dzieci. I tu pojawia się problem.
Dobrze kiedy rodzice potrafią dogadać się dla dobra dziecka i nie
wciągać dzieci w swoje sprawy. Ale świadomi rodzice grający mimo
wszystko do jednej bramki to rzadkość.
Dziecko jest często kartą przetargową
i instrumentem do grania na nerwach drugiemu rodzicowi. Moim zdaniem
powinno to być karalne i basta. Dziecko powinno jak najmniej
odczuwać skutki tego, że nam - dwojgu dorosłym nie wyszło.
Rozpad związku, w którym było
dziecko równa się alimenty i o tym dzisiaj.
Te cholerne alimenty. Faceci niestety
często mylą pojęcia. Powszechne jest stwierdzenie, że "muszę
mojej eks zapłacić alimenty" . Nie mój drogi panie, to nie
eks płacisz alimenty tylko płacisz swojemu dziecku. Płacisz na
utrzymanie swojego dziecka, drogi kolego!
Mój eks właśnie postanowił
zaprzestać płacenia alimentów. Cudownie jest planować budżet
rodzinny i zorientować się, że jednego z jego elementów po prostu
nie ma. Oczywiście zapytałam co się stało, czy szanowny tatuś
zaniechał ostatniego z rodzicielskich obowiązków, bo pozostałe
obowiązki ojcowskie rzucił już dawno. To typ co rozwiódł się z
mamusią i przy okazji też z córką. Sms raz w roku o treści "jak
wyniki w nauce?" to jego cała wybujała relacja rodzicielska.
No więc spytałam co się stało ? Odpowiedź przyszła bardzo
szybko : "Chcę się dowiedzieć o wyniki w nauce" Ok,
myślę sobie świetnie to spytaj , a dlaczego alimentów nie
przysłałeś? No to przyszła kolejna odpowiedź..."bo to
jedyny sposób by się czegoś dowiedzieć".
Cóż nasza córka przerwała szkołę,
jednak wraca do nauki we wrześniu, matura niestety za rok. „Jak
się zacznie uczyć to ja zacznę płacić” - powiedział kochający
tatuś.
Macie pojęcie? Nie widział córki
chyba ze 2 lata. Ba 18 urodziny nawet smsa z życzeniami nie
przysłał, a teraz patrzcie państwo, pełne zaangażowanie
..."trzeba ją zmusić, by się uczyła i uświadomić, że robi
to dla siebie" usłyszałam. Świetnie drogi tatusiu, bardzo
proszę uświadamiaj....tylko może do cholery robiłbyś to na co
dzień, a nie raz w roku i może innymi metodami, a nie zabierając
dziecku część jej środków do życia? Przerwała szkołę,
jasne nie jest to fajne, ale nie przestała jeść, ubierać się,
myć się ....a na to drogi tatusiu idą Twoje pieniądze! Alimenty
idą na potrzeby dziecka a nie na moje nowe buty i waciki.
…a alimentów jak nie było tak nie ma. I co tu zrobić? Dawać
córce połowę jedzenia? Kupić jeden but?
Autor: Matka z Jajami.
Przykre jest to co piszesz, dziwne podejście "taty?" a raczej tego pana, bo do taty mu daleko :(
OdpowiedzUsuńMój też nie płacił, udało mi się wystarać o fundusz, grosze bo grosze i to jeszcze przy niepełnosprawnym dziecku ale zawsze to coś.
Były mąż teraz zgrywa dobrego tatusia i daje chłopakom po parę złotych co doprowadza mnie do szału, bo ja tej kasy dotknąć nie mogę a oni wydają ją na straszne głupoty...
Alimenty.....moj ojciec też się na nas wypiął, płaciło państwo!
OdpowiedzUsuń