wtorek, 24 maja 2016

Tatuś rozwiedziony.

Tatuś rozwiedziony.

Związki dwojga ludzi mają to do siebie że czasem się rozpadają. Bez względu na przyczyny rozpad małżeństwa, czy związku to jednak zawsze porażka. Mówią, że sukces to dom zbudowany z cegieł zwanych "porażka", więc trzeba się otrząsnąć wyciągnąć wnioski i żyć dalej. Tyle, że niestety często konsekwencje rozpadu rodziny ponoszą nie tylko dorośli , ale też nasze dzieci. I tu pojawia się problem. Dobrze kiedy rodzice potrafią dogadać się dla dobra dziecka i nie wciągać dzieci w swoje sprawy. Ale świadomi rodzice grający mimo wszystko do jednej bramki to rzadkość.

Dziecko jest często kartą przetargową i instrumentem do grania na nerwach drugiemu rodzicowi. Moim zdaniem powinno to być karalne i basta. Dziecko powinno jak najmniej odczuwać skutki tego, że nam - dwojgu dorosłym nie wyszło.

Rozpad związku, w którym było dziecko równa się alimenty i o tym dzisiaj.

Te cholerne alimenty. Faceci niestety często mylą pojęcia. Powszechne jest stwierdzenie, że "muszę mojej eks zapłacić alimenty" . Nie mój drogi panie, to nie eks płacisz alimenty tylko płacisz swojemu dziecku. Płacisz na utrzymanie swojego dziecka, drogi kolego!

Mój eks właśnie postanowił zaprzestać płacenia alimentów. Cudownie jest planować budżet rodzinny i zorientować się, że jednego z jego elementów po prostu nie ma. Oczywiście zapytałam co się stało, czy szanowny tatuś zaniechał ostatniego z rodzicielskich obowiązków, bo pozostałe obowiązki ojcowskie rzucił już dawno. To typ co rozwiódł się z mamusią i przy okazji też z córką. Sms raz w roku o treści "jak wyniki w nauce?" to jego cała wybujała relacja rodzicielska.

No więc spytałam co się stało ? Odpowiedź przyszła bardzo szybko : "Chcę się dowiedzieć o wyniki w nauce" Ok, myślę sobie świetnie to spytaj , a dlaczego alimentów nie przysłałeś? No to przyszła kolejna odpowiedź..."bo to jedyny sposób by się czegoś dowiedzieć".

Cóż nasza córka przerwała szkołę, jednak wraca do nauki we wrześniu, matura niestety za rok. „Jak się zacznie uczyć to ja zacznę płacić” - powiedział kochający tatuś.

Macie pojęcie? Nie widział córki chyba ze 2 lata. Ba 18 urodziny nawet smsa z życzeniami nie przysłał, a teraz patrzcie państwo, pełne zaangażowanie ..."trzeba ją zmusić, by się uczyła i uświadomić, że robi to dla siebie" usłyszałam. Świetnie drogi tatusiu, bardzo proszę uświadamiaj....tylko może do cholery robiłbyś to na co dzień, a nie raz w roku i może innymi metodami, a nie zabierając dziecku część jej środków do życia? Przerwała szkołę, jasne nie jest to fajne, ale nie przestała jeść, ubierać się, myć się ....a na to drogi tatusiu idą Twoje pieniądze! Alimenty idą na potrzeby dziecka a nie na moje nowe buty i waciki.


…a alimentów jak nie było tak nie ma. I co tu zrobić? Dawać córce połowę jedzenia? Kupić jeden but?  

2 komentarze:

  1. Przykre jest to co piszesz, dziwne podejście "taty?" a raczej tego pana, bo do taty mu daleko :(
    Mój też nie płacił, udało mi się wystarać o fundusz, grosze bo grosze i to jeszcze przy niepełnosprawnym dziecku ale zawsze to coś.
    Były mąż teraz zgrywa dobrego tatusia i daje chłopakom po parę złotych co doprowadza mnie do szału, bo ja tej kasy dotknąć nie mogę a oni wydają ją na straszne głupoty...

    OdpowiedzUsuń
  2. Alimenty.....moj ojciec też się na nas wypiął, płaciło państwo!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)