czwartek, 7 lipca 2016

Pokochałam swoje niedoskonałości.

Urodziłam 3kę dzieci. No co tu będę ściemniać.

Figura mi się zmieniła. Kiedyś (nawet po pierwszym dziecku) byłam tak chuda, że podejrzewano u mnie anoreksję. W ogóle całe życie byłam chudzielcem. W duchu sobie myślałam opychając się lodami z bitą śmietaną, jak dobrze, że ja nie mam tego problemu, co moje koleżanki. Mogę jeść co chcę i ani grama więcej. Do czasu!

Urodziłam drugie dziecko.

Całe 12 miesięcy walczyłam o powrót do dawnej wagi. Udało się. Wagowo udało się, ale... Żebra rozepchnięte, już się nie wstąpiły. Biodra jakoś tak delikatnie też szersze, cycek większy, brzuszek, że nie powiem bebzun lekko wystający.

Urodziłam trzecie dziecko.


Tu droga do dawnej figury/wagi jest wyboista. Diety różne, naprzemiennie, efekt jest ale i wyrzeczenia. Sylwetka już nie dziewczęca a kobieca. Zdecydowanie. Pracuje nad tym i nad tamtym.

Do czego jednak zmierzam w tym moim wywodzie.


Owszem bardzo ważne jest moim zdaniem utrzymanie odpowiedniej wagi dla zdrowia naszego, lepiej być szczuplejszym niż mieć nadprogramowe kilogramy, tu nie mam wątpliwości.

Tylko tak z drugiej strony, nie tylko o wagę chodzi: patrząc w lustro, na moje chomiki, motylki, czy pelikany, zmarszczki, cellulit ... nie odwracam się z odrazą. Staram się akceptować siebie.

Każda z nas chce wyglądać jak 18
.


Fajnie, ja też. Z tym, że nie za wszelką cenę. Przecież wiadomo, że czasu nie cofniemy.

Nie chce mieć obsesji na punkcie swojego wyglądu, nie chcę się katować, żyć od diety do diety, wylewając 7me poty 4 razy w tygodniu na siłowni. Wolę ten czas spędzić w inny aktywny sposób np. na rowerach z mężem i z dzieciakami. Nie chcę poddawać się różnym zabiegom wygładzającym, odejmującym, wysysającym itd. Oczywiście trzeba uważać na to, co się je, co się pije, nie tylko ze względu na figurę, ale w imię zdrowia naszego. Trzeba prowadzić aktywny tryb życia, nie mam nic przeciwko siłowni tylko niech to będzie przyjemność a nie przykry obowiązek - bo muszę.


Jednak nie cofajmy czasu na siłę. 

Te zmarszczki i tak wyjdą, chomiczki się pojawią. Im wcześniej je pokochamy, tym lepiej. Poza tym uśmiech zostaje, błysk w oku również, pogoda ducha i pozytywne nastawienie także są nie bez znaczenia!

Lata uciekają a nowe witam już od jakiegoś czasu,  z absolutną akceptacją siebie. Co się będę stresować, że mi kolejna kurza łapka się pojawiła.
 

Myślicie, że dobre mam podejście?

13 komentarzy:

  1. Bardzo dobre!!!
    Za rok stuknie mi czterdziestka, mam dwóch dorastających synów i roczną córeczkę, czuję się wspaniale we własnym ciele, choć wcale nie jest idealne!!!
    Trzymam się zasady, że lat ma się tyle na ile się czuję i jestem prawie ryczącą czterdziestką 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę takiego podejścia. Mi każdy mówi, że super wyglądam, że mam świetną figurę... Ale ja siebie widzę w negatywnym świetle. W ogóle nie czuję się atrakcyjna. Stałam się raczej wstydliwa. Muszę popracować nad pewnością siebie, ale nie wiem jak. Bo tylko ta kobieta jest atrakcyjna, która akceptuje siebie i swoje ciało w 100%

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przed ciążą miałam obsesję na punkcie wagi i każdy dodatkowy dekagram sprawiał, że wpadałam w depresję, jednak ciąża mnie z tego na szczęście wyleczyła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie tyle ciąża co dzieci pokazały że są ważniejsze rzeczy od skupiania się tylko na sobie i kolejnej pojawiającej się kurze łapce:)

      Usuń
  4. oczywiscie ze dodaje ! i ja w koncu pokochalam swoje cialo :)

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/07/przyjemne-chwile-relaksu-dla-kazdej-z.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, czasu nie cofniemy, a akceptacja samej siebie to ważna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Akceptacja siebie jest mega ważna nie tylko w kwestii wyglądu zewnętrznego, a przede wszystkim akceptacja siebie jako osoby, jako całości. Energia idzie za myślami !!! same sobie odpowiedzcie zatem co się dzieje jak o sobie żle myślimy

    OdpowiedzUsuń
  7. Podejście słuszne - polecam wszystkim serdecznie.
    Mówienie sobie każdego dnia- " Jestem piękna" -działa cuda.
    Wyglądam lepiej teraz, niż wówczas kiedy miałam lat 18 ;-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)