wtorek, 6 września 2016

Cycki cyckom nierówne!


Moja córeczka ma piersi!


Odkrycie

No tak, skoro córka, to rzeczą oczywistą jest, że piersi posiadać może, a nawet powinna! Tylko, że ja mama, nie do końca mogę przetrawić fakt, że moje słodkie maleństwo, nie lubi od jakiegoś czasu różowego, zniknęły praktycznie wszelkie zabawki, a szafy w pokoju oblepione nie są już księżniczkami, ba, nawet uwielbianą niegdyś, Hanną Monthaną, tylko jakimiś zespołami, w skład których wchodzą urodziwi nastoletni chłopcy, których kompletnie nie znam.
 
Doświadczenie

Nie wiem, dlaczego jest mi tak trudno, przecież przechodziłam jakiś czas temu ten okres przeobrażenia słodkiego chłopczyka w pyskatego fana LOL-a.
Z chłopakami jest widać inaczej. Jakoś mniej boleśnie. Nawet fakt, że mój dorosły studiujący syn, przedstawia swoją dziewczynę jako potencjalną kandydatkę na moją przyszłą synową, nie jest przerażający.

Przerażenie

A córka? Każdy poruszany temat dotyczący super chłopaka z zespołu xyz albo tekst pt. „mamo, mamo, a dzisiaj kolega powiedział, że mam największe piersi ze wszystkich dziewczyn z naszej grupy”, wywołuje u mnie panikę. Oczywiście staram się zachować spokój. Nie mogę wystraszyć mojego aniołka, żeby nie daj boże, zamknęła się w sobie i już o niczym mi nie mówiła. Nie mniej, zachowanie spokoju na wieść o dużym biuście, bądź co bądź, nastoletniej już, ale jednak jeszcze dziewczynki, graniczy z cudem. Słucham w skupieniu, rewelacji o biuście, pytam o to jak tam spotkanie paczki, uśmiecham się, a w środku krzyczę. Wrzask wewnętrzny zagłusza wszystko. Co ja zrobię jak przyjdzie i powie mi, że się całowała? Jak mam się wówczas zachować?

Uświadomienie

Oboje potomków uświadamiałam od najmłodszych lat o ich właściwościach płciowych, co, jak i do czego służy, obrzydziłam im to dostatecznie mocno, mam nadzieję, wyłuszczając kawę na ławę, tak, żeby nie musieli eksperymentować i szukać innych źródeł wiedzy. U syna sprawdziło się rewelacyjnie. Przyznał mi się niedawno, że w gimnazjum rówieśnicy „bawili się” w słoneczko, a on, mając w pamięci mój wykład o zagrożeniach i konsekwencjach, który zniechęcił go do próbowania, omijał z daleka tego typu imprezy.

Cisza przed burzą

Ale czy sprawdzi się u córki?
To ona ciągle powtarza, „mamo, chociaż jestem dzieckiem, to mam swój rozum i szanuje siebie, po za tym wszystko co mogłabym odkryć, już mi dokładnie opisałaś”. Trochę mnie to uspokaja, jak również fakt, że jest rozsądna.
Córki, ehhhhh…

Autor: Miłośniczka Dobrego Życia

4 komentarze:

  1. Miłośniczko Dobrego Życia witaj na Babecznik.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłośniczko Dobrego Życia z roli matki nigdy się nie wyrasta ...teraz urosły cycki za kilka lat " obcy" wyjdzie nad ranem z jej - córki pokoju i to dopiero będzie szok. Całuję mocno i witam na Babeczniku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eeee, obcy najpierw musi wejść do pokoju :-), więc szoku nie będzie.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)