środa, 21 września 2016

Nowy Polak ... mądry Polak ?

Nowy Polak ... mądry Polak

Jakoś tak się złożyło, że jak to we wrześniu bywa dzieci wróciły do szkoły.
Zewsząd bombardują nas informacje o reformie szkolnictwa, o dobrej zmianie w polskiej szkole. Jako matka bezpośrednio zainteresowana edukacją swoich pociech, szukam informacji na ten temat. Przeglądam wiele źródeł , bo trzeba sobie wyrobić zdanie ...i natknęłam się na artykuł i wywiad, który generalnie bezpośrednio dotyczył reformy polskiej szkoły.(www. newsweek.pl/polska/) 

Ja jednak zwróciłam uwagę na coś innego, hasło: wychowanie patriotyczne i program ideologiczno - wychowawczy. Poczytałam , posłuchałam i tak w skrócie okazało się, że  to program wychowawczy mający na celu wychowanie "nowego Polaka". Fajnie pomyślałam, chciałabym, by moje dziecko było patriotą, by wiedziało co jest dobre, a co złe, by znało historię swojego kraju i wiedziało co to żołnierze wyklęci i Katyń. By było dobrym, porządnym Polakiem, patriotą. 

Jednak czy narzucanie takiego wychowania jest ok? 

Narzucanie, by nauczyciel, ksiądz i rodzic mówili jednym głosem. A co z tymi niewierzącymi lub innego, niż katolickie wyznania? Gdzie jest tu miejsce dla samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków? Gdzie możliwość wyboru ? Z klucza nie znoszę niczego co jest narzucane.

Biegam do szkół moich dzieci od ładnych paru lat, stykam się z różnymi nauczycielami. 

I co? I to, że wnioski moje nie są fajne. Pedagogów z prawdziwego zdarzenia jest "jak na lekarstwo", choć i z takimi na szczęście się spotkałam. Jednak to jednostki. Generalnie o kształtowaniu postaw dzieci i młodzieży nie ma mowy. Czasem nawet odnoszę wrażenie, że szkoła dzisiaj to przechowalnia dzieci. Młodzi ludzie idiocieją z braku autorytetów. To co?... w takim układzie może wspólny głos księdza, nauczyciela i rodzica to jednak lepszy głos w wychowaniu dziecka niż żaden?  

Otóż uważam, że nie... 

Nieważne czy to wspólny głos, czy każdy głos z osobna. Polska szkoła potrzebuje mądrych głosów, głosów, które uczą dzieci myśleć. Głosów, które nawet wbrew narzuconemu systemowi pobudzają kreatywność , a nie ją zabijają. Głosów, które każde dziecko traktują indywidualnie, głosów, które z każdego dziecka wydobywa jego zasoby, które potrafią pokazać dziecku jak radzić sobie z trudnościami. 

Z takimi głosami chciałabym kształtować "nowego Polaka",  bo "Dzieci są jak motyle na wietrze. Niektóre potrafią latać wyżej niż inne, ale każde z nich lata najwyżej jak może. Po co więc porównywać je do reszty? Każde jest inne. Każde jest wyjątkowe. Każde jest piękne"  (mem znaleziony w internecie) . Tego sobie życzę od reformy oświaty i od nas rodziców, kształtujmy Polaka myślącego, kreatywnego, odpowiedzialnego ... mądrego Polaka.

Co o tym sądzicie? Czy narzucony program, kształtujący konkretne postawy jest ok? Czy to dobre dla naszych dzieci? Czy reforma oświaty "idzie" w dobrym kierunku? 

3 komentarze:

  1. Trudno się nie zgodzić z tym, że w ilości siła. Trzy głosy to nie jeden. Niemniej zakrawa mi to na pewnego rodzaju powrót do systemu, o którym chciałabym zapomnieć. PRL. Wszyscy mówili jednym głosem. Dobre dla nacji rządzących. Jednak przymus, to oznaka słabości. Tylko silny przywódca daje możliwości wyboru, kreuje liderów i docenia indywidualne jednostki. Kiedy wyboru brak....... No cóż, pokolenie fejsbuka nie wie, ciut starsze z fejsbuka korzystające, i owszem. Dzieci wychowuję w duchu patriotycznym. Starsze i młodsze wie, co to były czystki sowieckie i dlaczego ich pradziadek spędził 6 lat na Syberii, co się wydarzyło w Oświęcimiu i Katyniu, co jest dobre, a co złe. Nie narzucam im światopoglądu, ani wiary. Fundamenty mają silne, solidne, nie do ruszenia, mury, dach, okna i resztę budowli własnego życia, mają wybudować sami.

    OdpowiedzUsuń
  2. I oto chodzi Miłośniczko Dobrego Życia też jestem za takim wychowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zgadzam się z narzucaniem myślenia moim dzieciom!
    Czasami mam wrażenie, że rządzący na siłę chcą nam wpoić, że bez ich pomocy sobie nie poradzimy. Że próbują stworzyć bezmózgie społeczeństwo, które na każdy ich głos pójdzie w ślepo, jestem tym przerażona!!!
    Szkoła ma uczyć kreatywnego myślenia, rozwijać skrzydła a nie tłamsić i je podcinać.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)