środa, 10 maja 2017

Niedopieszczona kobieta, czyli o tym jak ważna jest bliskość w związku

www.pixabay.com
Tak nas baby stworzono, że lubimy być rozpieszczane w sposób przeróżny, określony preferencjami i prywatnym gustem. Lubimy gdy nas się adoruje, prawi komplementy, sprawia przyjemność drobnym podarunkiem, podstawia kubek z gorącą czekoladą w "te" dni.




Ponad wszystko jednak znaczna większość z nas ceni sobie bliskość, zwłaszcza partnerską. Nie mam tu na myśli tylko fizycznej bliskości, ale też więź emocjonalną.

Dlaczego bliskość w związku jest zazwyczaj ważniejsza dla kobiety niż dla mężczyzny? Pocałunki, przytulenia, a także seks oparty na wsłuchaniu się w potrzeby partnera, a nie jako instrument odreagowania pożądania są dla większości kobiet wyznacznikami siły uczucia między partnerami. Potrzeba zrozumienia kobiecych uczuć i dość zmiennej kobiecej natury, rozmowa i umiejętność z nią rozmowy, (co nie zawsze może być proste) jest też ważne w związku.

Nie dla wszystkich jednak to uczucie i sposób postępowania względem partnerki jest tak samo ważne i zrozumiałe. Czytałam niedawno, że współcześni mężczyźni przestali być wrażliwi na przykład na seks. Nie jest on już dla nich (ze względu na lepszą dostępność) tak samo ważny, jak był kiedyś. Traktowany jest dość przedmiotowo, a sama emocjonalna bliskość może być dla nich oznaką, że weszli pod pantofel, stracili kontrolę nad swoim życiem, czują się ograniczani przez drugą osobę. Oczywiście to samo może się tyczyć kobiet, które są o wiele bardziej niezależne, pewne i świadome siebie niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, jednakże nadal stanowią mniejszość w stosunku do kobiet, które podporządkowują swoje życie rodzinie, własne potrzeby spychając na dalszy plan.

Czym zatem jest współczesny, stały związek i jaki ma sens jego tworzenie, jeżeli nie ma w nim bliskości emocjonalnej, a bliskość fizyczna (stricte powiązana z emocjonalną) jest jedynie obowiązkiem  nie dającym pełnej fizycznej (orgazm) i psychicznej (poczucie kochania i spełnienia) satysfakcji obu stronom?

W tym dziwnym układzie zazwyczaj jedna strona cierpi mocniej niż druga. Ta druga - mniej zaangażowana - strona jest nie tylko przekonana o tym, że bliskość jest jedynie wytworem wyobraźni, ale też potrafi, (nie mogąc poprzeć swojego argumentu), wszcząć kłótnie, odejść od partnera lub zdradzić, szukając szybkiej realizacji swoich podniet bez konsekwencji.

Paradoksalnie podobnie stać się może, kiedy ta pierwsza - mocniej zaangażowana - strona postanowi o związek walczyć. Mimo prób rozmowy, określenia problemów, podania przykładów ich rozwiązania natrafia na ścianę oporu i przekonania, że tych problemów nie ma i są jedynie kwestią cudzych urojeń. Takie stwierdzenia bolą, a powtarzające się, nieudane próby mogą doprowadzić do załamania, myśli o odejściu z unieszczęśliwiającego związku lub prób szukania tej potrzebnej bliskości u innej osoby.

Bliskość zresztą zawiera w sobie wielką dawkę bezinteresowności. Nie jest dawana za coś, jest dawana po prostu. Bliskość jest elementem miłości, chociaż miłość w związku nie do końca - moim zdaniem - jest bezinteresowna. Układ między dwojgiem ludzi bowiem zakłada pewną dozę obietnicy, że o tą miłość wzajemnie będą dbać, na tą miłość wobec siebie liczą i jej okazania oczekują. Miłość między dwojgiem ludzi, miłość w związku nie jest miłością cierpiętnika i męczennika - nie zakłada, że jedna strona będzie zawsze dawać coś z siebie, a druga będzie tylko brać. Nie zakłada, że jedna strona będzie okazywać uczucia w nagrodę za coś. Miłość zakłada, że się o nią dba na przykład poprzez bliskość - nie używając bliskości niszczymy miłość.

Trudno jest przekonać człowieka bojącego się zaangażowania, lub takiego, w którym to zaangażowanie wygasło, że bliskość nie wyklucza samorealizacji, ale jest nawet idealnym narzędziem do utrzymywania zdrowego balansu w relacjach obojga związanych ze sobą ludzi. Bliskość nie rujnuje własnego ja, lecz je kształtuje, wspiera i buduje pozytywne emocje. 

Źródło: www.pixabay.com

Bliskość to też idealne narzędzie do tworzenia pożądania między ludźmi. To idealny patent na dopieszczenie kobiety. Zresztą jak nie jesteś tego pewny - mężczyzno - to wprost swoją kobietę o to zapytaj. Bliskość nie jest seksem samym w sobie, (co trudno jest wytłumaczyć samcowi alfa), lecz intymnym gestem, ciepłą aurą okalającą dwoje ludzi chcących budować związek.

Kobieta sfrustrowana, smutna, niepewna siebie i partnera, podejrzliwa czy kłótliwa to kobieta zaniedbana emocjonalnie - zaniedbana przez partnera. Nie będzie jej cieszył seks - właściwie to nie będzie jej cieszyć praktycznie nic. Dopieszczenie to nie tylko to o czym Ty samcu alfa teraz myślisz :-)
Dopieszczona kobieta to kobieta kochana, kobieta przepełniona pewnością, że jej partner jest równie zaangażowany w ich wspólną relację, jak ona. Bliskość pomaga to zaangażowanie okazać, ale jest też konsekwencją zaangażowania. 

Bliskością jest szczera, wręcz intymna rozmowa między dwojgiem ludzi, która zakłada zrozumienie swoich potrzeb i próbę naprawy zaniedbanych sfer wspólnego życia. Przynajmniej ja tak sobie bliskość wyobrażam. A dla Ciebie czym jest bliskość? Czy jest dla ciebie równie ważna?

2 komentarze:

  1. MOgę się podpisać AMEN :) Bardzo dobry i mądry tekst. Bez intymności brak jest więzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście my chyba z mężem mamy to wszystko o czym piszesz, bliskość jest dla nas bardzo ważna, córka to obserwuję i uwielbia się przytulać, ot tak po prostu :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)