piątek, 6 listopada 2015

Randka z telefonem.

Dziewczyna i chłopak. Klub. Czyli randka!
Byłam jakiś czas temu na spotkaniu biznesowym i w pewnym momencie zauważyłam siedzącą obok parę. Śliczni, młodzi... kupili sobie piwo, usiedli obok siebie na wygodnej kanapie i ... wyciągnęli telefony!!! Rozmawiali ze sobą, jednocześnie klikając coś w komórkach. Jak się okazało...pisali do siebie smsy!
Kiedyś jak się szło na randkę do klubu, siadało się bliziutko i szeptało się sobie na ucho. Im w klubie było głośniej tym lepiej, bo można było szeptać niemal dotykając ustami ucha słuchającego. Ręce miało się zajęte trzymaniem rąk współtowarzysza a teraz... ręce są zajęte trzymaniem komórki a zamiast szeptów są smsy!!!
Pewnie zamiast dzieci będą hodować Pou – wirtualnego ziemniaka, któremu kiedy zachoruje wystarczy za wirtualne pieniądze kupić miksturkę zdrowia i można go na kilka dni zostawić w jego własnym komórkowym świecie. 


Autor tekstu: Radiowa Mama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)