Maliny
uwielbiają czekoladę. Każdą. Przed Wami tak czekoladowe
ciastka, jak żadne inne. O mocnym, wyrazistym smaku
czekolady. Słodkie, ale maliny rewelacyjnie równoważą tę
słodycz. Porównanie ich do brownie nie jest pomyłką.
W ciastkach nie znajdziesz ani mąki, ani nabiału. Jest za to dużo pyszności. Jeśli jeszcze nie czujesz się zachęcona do ich spróbowania, powiem więcej: przygotowanie ciastek zajmie Ci najwyżej 10 minut (bez pieczenia), wszystkie składniki połączysz widelcem, no i zero sprzętu kuchennego, hałasu czy brudzenia misek. Najwięcej pracy czeka Cię przy siekaniu czekolady.
Teraz już nie ma wymówki, że przy małych dzieciach nie można piec ciastek. Można. A te ciastka najlepiej piec z dziećmi właśnie.
Najtrudniejszy moment? Czekanie, aż ciastka ostygną.
(przepis z Moje Wypieki)
s k ł a d n i k i:
- 3 białka
- pół szklanki kakao
- 1 szklanka cukru pudru
- szczypta soli
- 100 g posiekanej gorzkiej czekolady
- 100 g posiekanej mlecznej czekolady
- nie cała szklanka malin
w y k o n a n i e:
1. Do (nieubitych!) białek dodajemy kakao, cukier puder, sól. Wymieszać.
2. Dodać posiekaną czekoladę - kawałeczki powinny mieć mnie więcej wielkość niedużych rodzynek. Wymieszać.
3. Ciastka kładziemy na 2 blachy wyłożone papierem do pieczenia (to jest ważne!). Średnica - ok 3 cm, ponieważ rozleją się w trakcie pieczenia: czekolada zacznie się topić i w ogóle. W związku z tym musimy pamiętać o odległości między nimi, by się nie posklejały.
4. Maliny rozrywamy na mniejsze cząstki (ale nie bardzo małe) i układamy na ciastkach delikatnie je wciskając. Nie chodzi jednak o to, by je całkowicie zanurzyć.
5. Pieczemy około 15 minut (ale po 10 minutach zaglądaj, jak się mają, by ich nie spalić, a piekarniki są różne) w 180*C.
6. Czekamy na ostygnięcie. Dopiero, kiedy całkowicie ostygną będzie można je odkleić od papieru. Próby ich zdjęcia wcześniej spowodują, że rozerwiecie je, mając wrażenie, że są surowe. Po prostu czekolada musi się zestalić.
Przechowujemy do 3 dni z owocami (mnie zostało kilka w czwartym dniu i wciąż były w porządku). Do tygodnia spokojnie, a może ciut dłużej pociągnął ciastka bez owoców.
A maliny możecie zamienić na inne miękkie owoce: truskawki (ćwiartki), borówki amerykańskie czy leśne jagody. Porzeczka też da radę.
Smacznego!
Autor: Obywatelka Matka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz wyczekiwany i mile widziany:)